Squatersi skrzyknęli się w Internecie na godz. 9 rano w poniedziałek. Umówili się na remontowanie pustostanu przy ul. Skorupki 6a. Budynek ten należy do dzielnicy Śródmieście. Squatersi nie zapytali nikogo o zgodę, wdarli się do zamkniętego na kłódkę budynku. Nie trzeba było więc długo czekać, żeby na miejscu pojawili się policjanci. Doszło do przepychanek. Z dachu budynku poleciały plastikowe butelki z wodą. Jeden z funkcjonariuszy został ranny. Z urazem głowy i zwichniętą ręką pojechał do szpitala. Dwie osoby trafiły do aresztu. Około godz. 16 policjanci... odjechali spod pustostanu.
- Zabezpieczyliśmy teren i na tym zakończyły się nasze działania. Decyzja należała do właściciela terenu - wyjaśnia mł. insp. Maciej Karczyński (41 l.) ze stołecznej policji. - Burmistrz poprosił o wycofanie się policji. Chcemy załatwić tę sprawę spokojnie. Zaprosiliśmy squatersów do rozmów na dziś na godz 13 do urzędu. Do tego czasu mogą pozostać w budynku- wyjaśnia Urszula Majewska, rzeczniczka dzielnicy Śródmieście.