Szokująca interwencja policji w centrum stolicy
23-letni Pavel Zubkov od półtora roku przebywa w Polsce, pracuje jako dostawca pizzy jednej restauracji przy al. 3 Maja w Śródmieściu Warszawy. W piątkowy wieczór (26 sierpnia) został słownie zaatakowany przez dwóch funkcjonariuszy. Wszystko zaczęło się od złego parkowania. 23-latek zaparkował swoje auto na poboczu, wśród innych pojazdów, z włączonymi światłami awaryjnymi. Po powrocie do auta z zamówieniem zobaczył dwóch policjantów przy jego aucie. Zwykła rozmowa bardzo szybko zmieniła się w kłótnię i obrażenie młodego chłopaka.
– Bo Ci zaraz w ryj wywalę, Ty! – powiedział jeden z policjantów, który zaczął być agresywny w stosunku do 23-latka. – Jak Ci się nie podoba, to wypier****j na Ukrainę – powiedział mundurowy.
Pavel był zszokowany, jednak nie dał się sprowokować. – Ja nic złego nie zrobiłem. Nigdy nie powiedziałem złego słowa na polską policję, zawsze ją szanowałem. Jestem zszokowany zachowaniem funkcjonariuszy. Nie powinni się tak zachowywać w stosunku do nikogo. Mandat, rozumiem, zaakceptowałem i wiem, że na niego zasłużyłem. Ale nie zasłużyłem na takie zachowanie – mówi nam zdruzgotany 23-latek.
WIĘCEJ O TEJ INTERWENCJI PRZECZYTACIE TUTAJ: Skandaliczna interwencja policji w centrum Warszawy. "Kazali mi spier****ć na Ukrainę"
Funkcjonariusze nadal pełnią służbę w Śródmieściu
Dziennikarze „Super Expressu” skontaktowali się z podinsp. Robertem Szumiatą ze Śródmiejskiej Policji. Okazuje się, że pomimo wszczętego dyscyplinarnego postępowania, mężczyźni cały czas pracują. Pomimo tak szokującego zachowania, funkcjonariusze dalej pełnią służbę w śródmiejskiej policji.
– W kolejnych dniach policjanci będą rozmawiali z rzecznikiem dyscyplinarnym. Funkcjonariusze nie zostali zawieszeni w swoich obowiązkach – przekazał policjant. Nie wiadomo również, czy policjanci zostaną zwolnieni z pracy po rozmowach z rzecznikiem dyscyplinarnym. To będzie wyjaśniane w ciągu kolejnych dni.