Decyzja zapadła. W Warszawie odstrzelą 200 dzików
Problem z dzikami w Warszawie od dłuższego czasu przybierał na sile. Mieszkańcy coraz częściej zgłaszali, że zwierzęta pojawiają się w miejskiej przestrzeni i dokonują dewastacji lub stanowią zagrożenie dla dzieci. I choć teoretycznie dzik nie powinien zaatakować człowieka, nie można przewidzieć, jak zachowa się dzikie zwierze wobec różnych reakcji czy zachowań dzieci. W związku z lawinową liczbą tegorocznych zgłoszeń od mieszkańców Warszawy, stołeczny ratusz podjął trudną decyzję o odstrzale 200 dzików. Jak podkreśla rzeczniczka stołecznego ratusza, Monika Beuth, prawo nie daje innej możliwości pozbycia się "dzikiego" problemu.
- To jest wymóg związany z przepisami, które nie przewidują innej formy odstraszania czy przesiedlania dzików. To nie jest ruch, który podejmujemy bezrefleksyjnie. Długo wahaliśmy się przed podjęciem tej decyzji. Ale mamy lawinową liczbę skarg od mieszkańców. Dla porównania, w 2020 roku było ich ponad 300, w 2021 roku ponad 500, a teraz mamy ponad 1400 zgłoszeń! A dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców. Populacja dzika się zwiększyła, jest ich bardzo dużo. One niestety w zaturlany sposób coraz bardziej w mieście się pojawiają. To stwarza sytuacje z niszczeniem mienia - radziliśmy mieszkańcom, by się zabezpieczyć, tworzyć zapory. Te zgłoszenia dotyczą zagrożenia bezpieczeństwa. Docierają do nas informacje, że ludzie czują się zagrożeni, oczekują, że w jakiś sposób temu zaradzimy. A przepisy nie dają nam innych możliwości - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" rzeczniczka stołecznego ratusza.
Dziki się masowo się rozmnażają, bo mają do tego warunki
Okazuje się, że my sami mamy udział w tym, że populacja dzika się zwiększa - dostarczamy tym zwierzętom gigantyczną ilość pokarmu. To dodatkowo kusi je i powoduje, że wychodzą z lasów do miasta.
- Obserwacje terenowe pokazują, że tych dzików jest więcej, potwierdzają to lawinowe zgłoszenia. We wrześniu mieliśmy więcej zgłoszeń niż w całym poprzednim roku. Część z tych zgłoszeń może być wysyłana na kanwie wypadku z dzieckiem i dzikiem, do którego doszło we wrześniu. Dziki rozmnażają się na tyle, na ile środowisko im pozwala. Nieprawdą jest, że dziki są płoszone, one mają doskonałe warunki do rozmnażania się w Warszawie - mają dostęp do pokarmu, dużo roślin, żołędzi. W dodatku jest ciepło, małe dziki przeżywają przez ocieplenie klimatu, więc jest ich więcej. Nie ma też zagrożenia ze strony drapieżników. Dziki nie stanowią dla nas zagrożenia, ale one zmieniły swoje zachowanie w mieście. W warunkach miejskich wychodzą już czasem w środku dnia, bo wiedzą, że znajdą jedzenie - wytłumaczyła w rozmowie z nami Andżelika Gackowska, Zastępca Dyrektora ds. gospodarki leśnej w warszawskich Lasach Miejskich.
Jak będzie wyglądał odstrzał dzików w Warszawie?
- Nie ma możliwości przesiedlenia tych zwierząt ze względu na afrykański pomór świń, bo można by było przetransportować chore zwierzę. Poza tym przetransportowanie dzików to byłaby dla nich gigantyczna trauma – to wcale nie jest bardziej humanitarne działanie. Jeśli chodzi o nasze działania, będzie to odstrzał w miejscach, gdzie mamy największą liczbę zgłoszeń i gdzie bezpiecznie będzie można to zrobić. Nie wykonujemy odstrzałów w terenach zabudowanych. Nie będziemy informować, gdzie i kiedy będzie ten odstrzał, by nie wpływać na życie mieszkańców. Lista tych miejsc jest zmienna i zależna od przemieszczania się dzików. Będziemy informować o tym policję i straż miejską. Główne lokalizacje to na pewno Białołęka, Wawer, Rembertów, Wesoła. Odstrzał ma działanie prewencyjne, bo powoduje, że zwierzęta orientują się, że się na nie poluje i unikają miejsc zurbanizowanych, zmieniają swoje zwyczaje - wytłumaczyła Andżelika Gackowska.
Polecany artykuł: