Niecodzienne znalezisko zajęło nurkom i strażakom niemal całe czwartkowe przedpołudnie. Przy wydostaniu znajdującego się w jednym z basenów kanału mercedesa pracowało w sumie sześć zastępów straży pożarnej. Na miejsce sprowadzono specjalistyczny samochód z dźwigiem hydraulicznym.
- Około godziny 11 udało się wyciągnąć auto na brzeg - mówi sekc. Nikodem Kiełbowicz ze stołecznej straży pożarnej.
Na szczęście we wnętrzu pojazdu nikogo nie było. Stołeczni policjanci ustalają teraz, do kogo należy auto i jak, a raczej dlaczego dostało się do wody. Drogę mercedesa, który wyjechał po lodzie na środek basenu, wpadł na stojącą tam barkę, po czym zatonął, wyznaczają bowiem pozostawione na śniegu ślady opon.
- Na razie nie znamy jednak szczegółów tego zdarzenia - przyznaje Tomasz Oleszczuk z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
WARSZAWA: Strażacy wyłowili mercedesa w porcie - ZDJĘCIA
2013-03-01
3:00
Nietypowa interwencja strażaków i policji. Wszystko przez spostrzegawczego przechodnia, który rano wypatrzył wystające z wody w Kanale Żerańskim... dostawcze auto. Tajemniczy samochód po dwóch godzinach trafił na brzeg, nadal nie wiadomo jednak, skąd wziął się w wodzie.