Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu dostali rano informację o złodziejskim napadzie na ich terenie. Wiedzieli, że sprawcy rozboju poruszają się białym dostawczym fiatem i pojechali w kierunku Warszawy. Około godz. 10 furgonetkę udało się namierzyć. Tajniacy z KWP przygotowali zasadzkę i w rejonie ul. Krokwi na Białołęce postanowili zatrzymać bandytów. Niestety, oprychy nie chciały tak łatwo oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości, staranowały radiowóz i próbowały uciec. - Policjanci chcąc udaremnić im ucieczkę, oddali kilka strzałów, w wyniku których kierowca fiata został ranny w rękę, stracił panowanie nad pojazdem i wylądował na płocie - mówi kom.
Zobacz też: Warszawa: Syn rotmistrza Witolda Pileckiego wybierze zwycięzcę na projekt pomnika
Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo
Alicja Śledziona z KWP w Radomiu. Ranny Mariusz D. (28 l.) z Warszawy poddał się, ale jego kompan wziął nogi za pas i próbował oszukać przeznaczenie. Kilka minut później pochodzący z Legionowa Sergiusz O. (26 l.) również został schwytany. Na ogrodzonym przez policję miejscu akcji prócz śledczych pojawiło się pogotowie. - Do szpitala trafił przestępca z raną postrzałową dłoni i dwóch naszych policjantów, którzy ucierpieli podczas zderzenia samochodów. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodaje kom. Śledziona.
Mundurowi nie po raz pierwszy mieli do czynienia z zatrzymaną dwójką. Sergiusz O. ma w swojej kartotece przestępstwa narkotykowe, a jego 28-letni wspólnik dopuścił się kilku rozbojów. Za wczorajszy występek grozi im nawet po 12 lat odsiadki. Policja nie chce na razie zdradzać szczegółów wczorajszego napadu, bo sprawa jest rozwojowa.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail