Szpanował lamborghini w centrum Warszawy
Incydent miał miejsce w czwartkowy wieczór, 26 maja, na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. - Około 19:15 policjanci zauważyli kierowcę lamborghini huracan, który zignorował znak pionowy B-1 dotyczący zakazu ruchu w obu kierunkach i wjechał na reprezentacyjną ulicę Warszawy - przekazał podinsp. Robert Szumiata z Komendy przy ul. Wilczej.
Przeczytaj też: Koszmarny finał poszukiwań. Ciało zaginionego pod Sochaczewem 40-latka wyłowiono z Wisły
Jak udało na się ustalić, 24-latek przyjechał do stalicy z małopolski i swoim wyczynem narobił sobie niemałych kłopotów. Szpanowanie superbryką w sercu Warszawy okazało się bardzo kosztowne.
Polecany artykuł:
Kilka tysięcy mandatu za łamanie przepisów
Śródmiejscy policjanci zatrzymali 24-latka do kontroli i poinformowali, o konsekwencjach takiego łamania przepisów. Młody kierowca próbował przechytrzyć policjantów. Udawał obcokrajowca, który posługuje się tylko językiem angielskim. 24-latek najwidoczniej nie przewidział, że policjanci ze Śródmieścia doskonale znają język angielski. - W rzeczywistości okazało się, że jest Polakiem, mieszka na stałe w Polsce i mówi w ojczystym języku - poinformował podinsp. Robert Szumiata.
Szpanowanie superdrogim lamborghini w Warszawie kosztowało 24-latka nie tylko punkty karne, ale również mandat w wysokości 5 tys. złotych! - Mężczyzna przyjął nałożony na niego mandat, a co za tym idzie i 5 punktów karnych - podał policjant.