Ci bandyci powinni już dawno odsiadywać długie wyroki. Mafiosi z Pruszkowa przez blisko dwie dekady rządzili stolicą, niosąc strach i przerażenie. Napadali, porywali, wymuszali pieniądze, handlowali bronią i obracali gigantycznymi ilościami narkotyków. Jednak sąd okręgowy, który przez sześć lat sądził ich za gangsterskie grzechy z lat 1995-2003, nie odniósł sukcesu.
We wrześniu 2012 roku szefowie gangu "Słowik" i "Bolo" zostali uniewinnieni, podobnie jak wielu ich mafijnych kolegów. Reszta za pozostałe przestępstwa otrzymała kary od roku do 8 lat więzienia. Zarówno prokuratura, jak i obrońcy bandziorów odwołali się od tamtych wyroków. W środę Sąd Apelacyjny uznał, że pruszkowski proces to porażka wymiaru sprawiedliwości.
- Wniesienie tak gigantycznego aktu oskarżenia nie sprzyja sprawności postępowania, nie sprzyja rzetelnemu rozpoznaniu sprawy, i co najmniej utrudnia przeprowadzenie pełnej, rzetelnej i kompleksowej oceny wszystkich dowodów w ich wzajemnym powiązaniu - mówił sędzia Adam Wrzosek. Podkreślił, że przeciwko 40 osobom zgromadzono ponad 300 tomów akt. - Sąd nie podołał obowiązkom, które na nim ciążyły - stwierdził.
SA uchylił w części lub całości wyroki z 2012 roku. Nowy proces oznacza ponowne zbadanie wiarygodności aż 89 zarzutów zawartych w akcie oskarżenia.
Zobacz: Wnuczkowa mafia TU PRZEPIŁA PÓŁ MILIONA! [ZDJĘCIA]
Polecamy: Mafia pruszkowska powraca?! Kto oblał samochód ŻRĄCYM KWASEM?