WARSZAWA: Szkatuła zmiękł

2011-09-20 3:30

Poszukiwany przez 10 lat gangster numer jeden w Polsce Rafał S. (36 l.) ps. Szkatuła planuje wyznać swoje grzechy! Zastanawia się nad dobrowolnym poddaniem się karze. Wczoraj stanął przed warszawskim Sądem Okręgowym, ale proces nie ruszył, bo Rafał S. zaskoczył nawet adwokata, który musiał poprosić o odroczenie rozprawy.

- Akt oskarżenia obejmuje 12 zarzutów dotyczących lat 1997-2006. Bandyta odpowie m.in. za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która ma na koncie kradzieże, rozboje i handel narkotykami. Grozi mu do 12 lat więzienia - wyjaśnia Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "Szkatułę" przyprowadziło do sądu czterech uzbrojonych antyterrorystów w kominiarkach. Ale na sali rozpraw nie stawiła się żadna z poszkodowanych osób. Obrońca "Szkatuły" poprosił o odroczenie rozprawy, bo miał za mało czasu, by zapoznać się ze szczegółami sprawy. Poza tym "Szkatuła" zaskoczył wszystkich, nawet swojego obrońcę. Okazało się, że gangster rozważa skorzystanie z art. 387 kodeksu postępowania karnego o dobrowolnym poddaniu się karze. Dlatego sprawę odroczono do października.

"Szkatuła" wyszedł z sali otoczony antyterrorystami. Twarz mu rozjaśniała, gdy na korytarzu spotkał swoją partnerkę z kilkumiesięcznym dzieckiem. Miał tylko kilka sekund, by się z nią przywitać i pocałować. - Kochanie, wszystko będzie dobrze, nie martw się - zdążył powiedzieć do kobiety. W kuluarach mówi się, że serce "Szkatuły" zmiękło, i to właśnie ze względu na rodzinę gangster zastanawia się nad przyznaniem się do winy i dobrowolnym poddaniu się karze.

- Rafał S. dotychczas nie przyznawał się do długiej listy swoich grzechów ani nie chciał składać wyjaśnień. Teraz zmienił zdanie. Jeśli podda się dobrowolnie karze, niewykluczone, że otrzyma łagodniejszy wyrok - dodaje prokurator Dariusz Ślepokura.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki