WARSZAWA: Tunel Wisłostrady otwarty za 3 lata?

2013-04-19 4:00

Ratusz powinien wreszcie przestać mydlić oczy warszawiakom i powiedzieć w końcu prawdę na temat tunelu Wisłostrady! Jak dowiedział się "Super Express", problemy z podmytą przez wodę przeprawą są znacznie poważniejsze, niż opowiadają urzędnicy. Tunel może być przejezdny, ale... dopiero za trzy lata, bo najrozsądniej jest go rozebrać i po budowie stacji Powiśle wybudować od nowa!

Ciągłe przekładanie terminu otwarcia zamkniętego w sierpniu tunelu Wisłostrady to nie przypadek. Jak dowiedział się "Super Express", otwarcie tunelu w czerwcu jest mało realne, a urzędnicy myślą o szokującym rozwiązaniu - rozebrać tunel, bezpiecznie skończyć budowę stacji metra Powiśle i odbudować podziemną przeprawę. Tunel byłby wtedy przejezdny najwcześniej za trzy lata. Co gorsza, scenariusz ten potwierdzają dwa niezależne i zbliżone do Ratusza źródła!

- Taka propozycja rzeczywiście padła w ostatnich dniach - przyznaje anonimowo urzędnik związany z budową metra. Jak mówi, zresztą nie pierwszy raz. - Ten pomysł w czerwcu ubiegłego roku forsowali w Ratuszu Włosi - opowiada z kolei pracownik zaangażowany w prace przy naprawie tunelu. Wtedy nie zgodzili się na to Polacy. Jednak już po sierpniowej awarii sami polscy inżynierowie mówili, że to najrozsądniejsza opcja.

Teraz rzekomo okazuje się, że ten scenariusz może się stać jedynym wyjściem. Inżynierowie głowią się teraz, jak poradzić sobie z najnowszym problemem na budowie. Okazało się bowiem, że tunel został wybudowany niezgodnie z dostarczonym przez zarządzającą nim spółkę projektem!

- Podczas betonowania przy tunelu okazało się, że betonowa noga, która podtrzymuje obie nitki tunelu Wisłostrady, sięga nie 35, ale zaledwie 15 metrów w głąb ziemi. To przez nią przechodzić miał fragment nowej stacji, co zapewniałoby stabilność. W tej sytuacji noga zawisłaby w powietrzu, a to jest ryzykowne - mówi urzędnik związany z budową metra.

Choć szokujące informacje potwierdza już kilka źródeł, pytane o plan zburzenia tunelu władze Warszawy dalej idą w zaparte. "Nic mi o tym nie wiadomo. Dziś odbyło się kolejne spotkanie z AGP Metro i nikt takich pomysłów nie przedstawiał" - napisał nam wczoraj wiceprezydent stolicy Jacek Wojciechowicz (50 l.), który odpowiada w mieście za inwestycje.

Nieoficjalnie mówi się, że wszystkiemu jest winny strach przed personalnymi konsekwencjami. I brak pieniędzy. Przypomnijmy, budowa tunelu ponad dekadę temu kosztowała blisko 230 mln zł.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki