Jadowite pająki w paczce
W paczce nadanej w Holandii miał być prezent. Nie dołączono do niej żadnych dokumentów. Celnicy postanowili więc skontrolować przesyłkę. Okazało się, że deklarowany "prezent" jest jadowity. W przesyłce były bowiem dwa żywe pająki!
Zobacz też: Wiszące ciało na ogrodzeniu. Przerażająca śmierć w Grodzisku Mazowieckim
Żeby stwierdzić, co to za gatunek, egzotyczni przybysze zostali przewiezieni do Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie. Tam wszystko stało się jasne. "Specjaliści z insektarium wraz z koordynatorem ds. CITES mazowieckiej izby ustalili, że pająki należą do rodziny ptasznikowatych i pochodzą z Ameryki Południowej" - przekazali celnicy.
Okazało się również, że jeden z pająków to samiczka ptasznika czerwonokolanowego i znajduje się pod ochroną CITES. Z kolei drugi to kolorowy samiec - Pamphobeteus platyomma.
"Nowi mieszkańcy obecnie mieszkają na zapleczu pod troskliwym okiem Opiekunów Wiwarium Warszawskiego ZOO, a nadawcę przesyłki czekają konsekwencje złamania prawa" – poinformowali pracownicy ZOO.
Co grozi za nielegalne przewożenie okazów CITES?
"Brak dokumentów poświadczających legalne pochodzenie okazów CITES zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat" - przypomnieli celnicy.
Wiele znalezionych przez KAS okazów objętych jest konwencją waszyngtońską CITES o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem. Celem tej konwencji jest m.in. ochrona dziko występujących populacji zwierząt i roślin gatunków zagrożonych wyginięciem poprzez kontrolę, monitoring i ograniczanie międzynarodowego handlu nimi.
Wcześniej pisaliśmy już np. o znalezionej w przesyłce czaszce krokodyla, czy krokodylich skórach. Tak też było w przypadku dwóch ptaszników.