- To istne szaleństwo! Ludzie poczuli się tak, jakby słońce wypalało wirusa i żadnej epidemii nie było – mówi nam przerażona mieszkanka Woli, która obserwowała kolejkę do Parku Wodnego Moczydło. Ośrodek przeżywał oblężenie. Już na pół godziny przed wyznaczoną godziną wejścia w kolejkach przed bramkami oczekiwało w tłoku kilkaset osób. Nie było mowy o zachowaniu bezpiecznej odległości, choć trzeba było odstać w tym ścisku nawet pół godziny. Żadna z oczekujących osób nie miała na sobie maseczki.
- Mamy nadzieję, że na kąpielisku wirus nas nie dopadnie. Przyjechaliśmy tutaj pierwszy raz. W taką pogodę trzeba się ochłodzić – mówi Remigiusz Gil (24 l.), który wspólnie z Patrycją Król (23 l.) Szymonem Królem (13 l.) odwiedził Moczydło w sobotę. Bezpieczniej wyglądało plażowanie na Poniatówce. Warszawiacy rozkładali koce na piasku w sporych odległościach od siebie.
Szykuje się rozbiór Mazowsza. PiS chce dwóch województw. Czy ten pomysł ma jakieś zalety? [MAPA]
Nieco tłoczniej robiło się w cieniu, tam również na zachowanie bezpiecznych odstępów mało kto zwracał uwagę. Maseczek nie wymagał też Punkt Plażowania, gdzie można wypożyczać leżaki, książki piłki. A tymczasem urzędnicy i eksperci z sanepidu wciąż ostrzegają przed drugą falą koronawirusa. Mazowieckie statystyki nie dają zapomnieć o covid-19. Codziennie przybywa nowych chorych.
Warszawa: Tajemnicza śmierć dwóch mężczyzn. Ciała znaleziono w Jeziorku Czerniakowskim
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.