Warszawiaków ogarnęła świąteczna gorączka! W sobotę i niedzielę tłumy ludzi ruszyły na zakupy. W centrach handlowych było naprawdę tłoczno. Tym bardziej że mnóstwo sklepów kusi teraz świątecznymi promocjami i rabatami.
- Razem wydałyśmy ponad 600 złotych na same prezenty dla naszych córeczek i siostrzenic - mówią siostry Joanna Wąsowska (26 l.) i Anna Rudny (33 l.), które robiły zakupy w CH Wileńska. - Kupiłyśmy piękne rzeczy po zniżkowych cenach - dodają i opowiadają, że aby zdobyć wymarzone podarunki w hipermarkecie, musiały przeciskać się w prawdziwym tłumie.
- Dużo dłużej stałyśmy w kolejce. Aż strach pomyśleć, co będzie się tu działo w przyszły weekend - mówią. Nie lada problem mieli też kierowcy. Znalezienie wolnego miejsca przy sklepie zakrawa na cud.
Według szacunków tylko stołeczne sklepy Auchan, Carrefour, Tesco, Real i Leclerc w ten weekend mogło odwiedzić nawet 1,5-2 miliony klientów. Warszawiacy deklarują, że na rodzinnym stole chcą postawić coś wyjątkowego, a pod choinkę położyć wymarzony prezent dla najbliższych, choćby jego cena miała ostro nadwyrężyć domowy budżet. Na świąteczne sprawunki rodziny planują wydać łącznie ok. 1000-1300 zł. W 2011 roku było to 1900 zł. A jakie podarunki są najczęściej wybierane? Według portalu internetowego Ceneo.pl są to zabawki, książki, perfumy, gry, ubrania i płyty.