Ubrane w krótkie spódniczki, kabaretki i ledwo zakrywające biodra futerka prostytutki już lata temu opanowały ruchliwe trasy z Warszawy do Marek oraz Magdalenki. Ustawione w niewielkich odległościach od siebie kuszą swoimi wdziękami spragnionych uciech kierowców.
Teraz ich losem zainteresował się tajemniczy ewangelista, który na drzewach porozwieszał plakaty z Jezusem Chrystusem. Można na nich przeczytać różne hasła, m.in.: "Jestem z Tobą, by Cię chronić", "Zaufaj mi, zawsze jestem przy Tobie" i "Kierowco nie grzesz. Ufaj Bogu". Umieszczone na tablicach przesłania mają zmusić panie do refleksji i zmiany swojego dotychczasowego życia.
- Jestem wierząca. Za każdym razem, gdy patrzę na te plakaty, mam łzy w oczach. Wstydzę się, że w ten sposób zarabiam, ale inaczej nie mogę - przyznaje Magdalena z Ząbek (39 l.), prostytutka, którą spotkaliśmy przy trasie do Marek. Do pracy na ulicy zmusiła ją trudna sytuacja życiowa. - Mam z klientem dwuletniego, niepełnosprawnego synka. Dziecko jest chore, w każdej chwili może stracić wzrok. Na leki, mieszkanie i rachunki wydaję miesięcznie 3 tys. zł. Nie znajdę lepiej płatnej pracy, bo kilka lat temu byłam karana - opowiada pani Magdalena. Nie wiadomo, kto rozwiesił plakaty.
Zobacz: Seksafera w Kancelarii Premiera! URZĘDNICZKA była luksusową PROSTYTUTKĄ?
Akcję chwalą księża z okolicznych parafii. - Może zmusi te panie do pojednania z Bogiem - oceniają duchowni. Ich zdanie podziela ks. Bogdan Bartołd, proboszcz katedry św. Jana Chrzciciela. - Jeśli choć jedna z prostytutek dzięki takim tablicom postanowi się nawrócić i zejść z drogi deprawującego, grzesznego życia, to będzie ogromny sukces - ocenia.