Na ul. Patriotów 86 w rejonie budowy Południowej Obwodnicy Warszawy, mieszkają schorowani staruszkowie. Jedynym bezpiecznym wyjściem z ich posesji była furtka, która prowadziła prosto na chodnik. Teraz zostało im to odebrane. – Postawili nam ekrany przed furtką i przez to nie możemy bezpiecznie wyjść z domu. Czuję się tu jak w klatce – skarży się 77 letnia Małgorzata Dousa, mieszkanka.
Groza w parku wodnym! Rura wciągnęła pod wodę małego Januszka. "Mamo, czy ja umarłem?"
Z drugiej strony bloku jest ruchliwa ul. Drozdowa, przez którą nie można bezpiecznie przejść, ponieważ wyjście prowadzi prosto pod pędzące samochody. – Raz szłam na rehabilitację i chciałam przejść przez tę ulicę. Pęd jadącego samochodu spowodował, że się przewróciłam. – skarży się Pani Małgorzata. Chodnik jest dopiero po drugiej stronie ulicy, a w okolicy na próżno szukać przejścia dla pieszych czy progów zwalniających. – Tam jest śmierć – drży 63-letnia Teresa Krajewska, mieszkanka bloku przy ul. Patriotów 86.
Jeden z lokatorów sam na własną rękę postawił paletę na bloczek betonowy (tak jak poniższym zdjęciu), żeby można było chociaż przejść. Jednak to nie zdało egzaminów, ponieważ mieszkańcami są starsze osoby chodzące o kulach, lasce czy balkoniku i po prostu się boją, że coś im się stanie. Wcześniej, zanim powstały te ekrany jakoś radzili sobie przechodząc po deskach.
Zobacz więcej zdjęć na końcu artykułu.
Robotnik Południowej Obwodnicy Warszawy w Wawrze poinformował mieszkańców, że w jego planach nawet nie ma tego budynku więc i tak te ekrany akustyczne zostaną postawione zgodnie z projektem. Administracja bloku nie odzywa się na pisma, prośby i błagania mieszkańców, które były wysyłane zanim te ekrany powstały. – Każdy ma nas gdzieś – mówi ze łzami w oczach 75-letnia Pani Władysława Laskowska.
Przez felerny projekt, który miał być udogodnieniem, są same kłopoty i nieszczęścia. -Jestem samotna i nie ma mi kto pomóc– martwi się Pani Małgorzata. Mąż Pani Teresy jest po udarze i ma zalecane przez lekarza spacery, ale teraz nie może się nigdzie ruszyć. Z kolei Pani Władysława nie ma jak wydostać się z „domowego więzienia”. - Od kiedy to powstało nie mogłam wyjść z obrębu podwórka - dodaje.
Czy ktoś w końcu zareaguje na błagania, bo to już nie są prośby mieszkańców ul. Patriotów 86? Dlaczego nikt nie chce pomóc staruszkom tam mieszkającym? Czy naprawdę administracja tego bloku jest bezduszna? Dlaczego nie można zmienić projektu, albo wstawić furtki w ekranie dźwiękochłonnym? Na te, i wiele innych pytań Super Express postara się uzyskać odpowiedź.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.
Zobacz galerię zdjęć przedstawiającą zmartwionych mieszkańców: