Ogień pojawił się w kabinie samochodu i bardzo szybko rozprzestrzenił po całym pojeździe. Z pożarem nissana przez prawie godzinę walczyło sześciu strażaków. Z auta zostały jednak tylko zgliszcza i fragmenty powyginanej, rozgrzanej blachy.
- By ugasić pożar, musieliśmy podłączyć się do hydrantu. Silnik samochodu polaliśmy pianą, żeby nie doszło do wybuchu - relacjonuje Michał Konopka ze straży pożarnej. Płomienie objęły także stojącego obok dostawczego mercedesa. Buchający ogień zniszczył część naczepy, wypalając w niej dziurę.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail