Danuta Bodzek: Warszawa to nie tylko Śródmieście WYWIAD!

2010-11-13 11:25

Chce wprowadzenia buspasów tylko w godzinach szczytu, rozwoju wszystkich dzielnic miasta i budowy szpitala na Ursynowie. Danuta Bodzek (40 l.), kandydatka na urząd prezydenta z Polskiego Stronnictwa Ludowego, odwiedziła redakcję "Super Expressu" i odpowiedziała na pytania dziennikarzy.

- Nie jest pani zaskoczona, że PSL postawił na panią w wyborach?

- Czuje się zaszczycona. Cieszy mnie wiara w to, że postawiono właśnie na mnie i że rzetelnie będę wykonywała program. Doceniono moje doświadczenie w NIK i w Przewozach Regionalnych. Poza tym jestem kobietą. Mężczyźni mają pomysły, ale to kobiety spinają te szczegóły w całość.

- Czy doświadczenie z kolei zamierza pani przenieść na transport w Warszawie?

- Chcę, aby tramwaje, autobusy, metro i kolej były spójne. Żeby można było się swobodnie nimi przemieszczać, ale też dobrze zaparkować w okolicy stacji. Sama karta parkingowa ma nas uprawniać do przejazdu komunikacją tam, gdzie chcemy.

- Ma pani pomysł na swoich zastępców?

- W mojej spółce pracuje 14 tys. osób, a zarządzają nią tylko trzy osoby. To jest bardzo trudne, ale komunikacja między nami jest dobra. Jeżeli chodzi o miasto, to trzeba dobrać do pracy profesjonalistów. Trzeba mieć wizję i myśleć racjonalnie.

- A dyrektor ZTM Leszek Ruta ma taką wizję?

- Nie chcę go oceniać. Wolę mówić o tym, co chciałabym sama zrobić. Na ul. Radzymińskiej w ciągu dnia nie ma korków, więc po co buspas jest tu całodobowy? Podobnie jest z Trasą Łazienkowską. Oczywiście, kiedy są godziny szczytu, to autobusy powinny mieć wydzielony pas, ale trzeba myśleć racjonalnie. Podczas ostatniego remontu mostu Poniatowskiego należałoby, tak jak na Trasie WZ, zrównać tory z jezdnią, żeby mogły tam jeździć autobusy, a samochody miały więcej pasów. Po prostu eliminujmy absurdy, żeby wszyscy mogli wygodnie jechać.

- A co z budową szpitali?

- Szpital odkorkowałby Ursynów i Wilanów. Mieszkańcy tych dzielnic muszą jechać do centrum albo na Mokotów, żeby skorzystać ze szpitala czy przychodni. Trzeba myśleć o ludziach lokalnie i być bliżej ich spraw. W Warszawie nie można budować tylko w centrum. Należy racjonalnie działać w każdej dzielnicy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki