WARSZAWA: Tragedia na Wiśle przy pogłębianiu dna rzeki

2013-04-09 3:00

Wypadek podczas prac przy pogłębianiu dna Wisły. Na wysokości ul. Prętowej na Wilanowie zatonął kuter należący do pobliskiej piaskarni. Na jednostce było w tym czasie dwóch pracowników. Kapitana - Jerzego A. na brzeg wyciągnęli świadkowie. Drugiego z pracowników, Jerzego D., ratownicy bezskutecznie szukali kilka godzin.

Do wypadku doszło około godz. 9 rano. 8-metrowy kuter KH 200 pracował jako jednostka pomocnicza obsługująca refuler - czyli pływającą koparkę, pogłębiającą zamulone dno rzeki. Na razie nie wiadomo dokładnie, co spowodowało, że łódź nagle przewróciła się i w mgnieniu oka zniknęła pod wodą.

Kiedy pracownicy piaskarni zobaczyli tonący kuter, rzucili się kolegom na ratunek. Udało im się podpłynąć do nich łodzią wiosłową i wyciągnąć z lodowatej wody Jerzego A. - kapitana jednostki. Drugiego członka załogi, Jerzego D., nurt porwał w dół rzeki. Strażacy przez dwie godziny na pontonie szukali go. - Nie udało nam się odnaleźć drugiego mężczyzny - wyjaśnia Nikodem Kiełbasiewicz z PSP.

Wysoki stan wody na rzece nie pozwalał również na podniesienie zatopionego kutra. Dlaczego jednostka zatonęła? To wyjaśni śledztwo. - Prawdopodobnie mężczyźni chcieli podnieść z dna pień drzewa, założyli na niego linę, ale coś poszło nie tak. Stracili stabilność i kuter się przewrócił - przypuszcza Mirosław Kaczyński, kapitan żeglugi śródlądowej.

Również pracownicy piaskarni nie są pewni, co się stało. - Za wcześnie, żeby to komentować. Jednostka była sprawna i odpowiednio wyposażona, a załoga bardzo doświadczona. Trudno mówić o przyczynach wypadku - uciął rozmowę kierownik piaskarni.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki