Jego zwłoki znaleźli około godz. 7 znaleźli pracownicy budowy. - Musieliśmy użyć specjalnego przyrządu do wyławiania, dopiero potem przekazaliśmy ratownikom ciało – mówił nam kpt. Piotr Cisek ze stołecznej straży pożarnej.
Sprawę nieszczęśliwego wypadku bada policja. - Mężczyzna nie miał na ciele obrażeń wskazujących na udział osób trzecich. Będziemy ustalać okoliczności i dokładną przyczynę jego śmierci – stwierdził asp. sztab. Robert Koniuszy z policji na Ursynowie.
Budowa obwodnicy w rejonie ul. Rosoła i Płaskowickiej jest całkowicie ogrodzona, ale w miejscu gdzie doszło do tragedii, była otwarta brama. Prawdopodobnie mężczyzna chciał więc przejść tamtędy na skróty do najbliższego skrzyżowania.