- Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. To był problem techniczny związany z samą osią składu - tłumaczy awarię Michał Powałka (30 l.), rzecznik Tramwajów Warszawskich. Na szczęście żadnemu z pasażerów nic się nie stało. Sam tramwaj nawet nie wypadł z szyn, ale ruch w stronę placu Zawiszy był sparaliżowany przez blisko godzinę i podróżujący musieli znaleźć inny środek transportu.
Nie mogli skorzystać z linii: 1, 8, 22 i 24, które kursowały objazdami. W tym czasie pogotowie torowe musiało podnieść stary i wysłużony skład 105N za pomocą specjalnego dźwigu i odholować go do najbliższej zajezdni przy ulicy Młynarskiej. Tam ciężkie metalowe koło oraz sama oś, na której było zamocowane, zostaną naprawione.