Urzędnicy najwyższej wagi przybyli wczoraj do tunelu Wisłostrady, aby osobiście sprawdzić, jak postępują prace.
- Wisłostrada jest już zabezpieczona i obecnie sprawdzamy przez specjalne odwierty, czy pod ziemią znajdują się jakieś pustki. Jeżeli inżynierowie je znajdą, to od razu zlecą ich wypełnienie - mówił Jerzy Lejk (58 l.), prezes metra.
Obecnie prace są wykonane w 75 procentach. Zalano betonem lej o pojemności 6,5 tysiąca metrów sześciennych, który powstał w sierpniu pod jezdnią i groził jej zawaleniem. Na 15 grudnia zapowiedziano koniec prac i jeśli nadzór budowlany pozwoli, to na święta kierowcy będą mogli przejechać tunelem wzdłuż Wisły.
Pani prezydent zapewniła też, że miasto na naprawę tunelu nie wyda ani złotówki. - Kosztami zostanie obciążony wykonawca II linii metra ze swojego ubezpieczenia. To będzie kwota od kilku do kilkunastu milionów złotych - mówi. Konsorcjum budujące podziemną kolejkę nie jest bowiem bez winy. - Zabezpieczenia przed awarią były niewystarczające - tłumaczył Jerzy Lejk. Potwierdził tym samym zdanie ekspertów o zaniedbaniach wykonawcy. Inżynierowie z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów oraz Politechniki Warszawskiej przyznali w raporcie, że w dzienniku budowy były informacje o wyciekach, ale zostały zlekceważone i tydzień później doszło do zalania stacji Powiśle.