Prezydent Warszawy zmieniła swoje ustalenia sprzed 5 lat. Dotąd mogła przejeść miesięcznie 1,3 tys. zł. Teraz przyznała sobie limit 800 zł na miesiąc. Dla wiceprezydentów obowiązuje o połowę mniejszy - 400 zł, a było 600 zł. Dyrektorzy biur mogą wydać tylko... 130 zł. Tyle samo, ile do tej pory. "W uzasadnionych przypadkach" szef gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz może wyrazić zgodę na jednorazowe zwiększenie tego limitu dla jakiegoś urzędnika.
- Zmiana limitów wynika oczywiście z oszczędności, które wprowadzamy w różnych dziedzinach. Ale też z faktu, że dotychczas ustalone limity nie były nigdy w pełni wykorzystywane. Kawa, woda i paluszki dla dziennikarzy muszą być i nadal będą, ale bez nadzwyczajnych słodkości - wyjaśnia rzecznik Ratusza Agnieszka Kłąb.
Do przyjmowania oficjalnych gości na kolacjach służbowych w restauracjach upoważnieni są tylko prezydent, wiceprezydenci, sekretarz i skarbnik. Nie mogą przejeść więcej niż 240 zł na osobę.
- Prezydent rzadko spotyka się na służbowych posiłkach w restauracjach. Zazwyczaj bywa to podczas wizyt zagranicznych delegacji. Czasem więc jest to dwa razy w miesiącu, czasem w ogóle - tłumaczy Agnieszka Kłąb. A jeśli jakiejś delegacji wręczane są upominki, to nie mogą przekraczać 200 zł na osobę. To jest chyba jedyna kwota podwyższona o sto procent w stosunku do wydatku ustalonego w 2009 roku.
Najnowsze zarządzenie prezydent precyzuje nawet, za ile można kupić wiązanki i kwiaty na różne uroczystości. Goście spoza urzędu mogą liczyć na bukiet za maksymalnie 150 zł (było 200 zł). Podrożały za to wiązanki na lokalne uroczystości religijne i patriotyczne, które urzędnicy mogą kupić za 400 zł (było 350 zł), a na imprezy o zasięgu centralnym - za 550 zł (było 500).