Michał J. to uczeń klasy biologiczno-chemicznej, który od dawna w zaciszu swojego pokoju przeprowadzał różne eksperymenty. Ten poniedziałkowy zakończył się bardzo niefortunnie.
Zobacz: Wypadek na stacji benzynowej. Omal nie doszło do wybuchu paliwa
- Doszło do wybuchu, podczas którego ręka i twarz chłopca zostały poparzone. Potrzebna była pomoc medyczna - powiedziała podkom. Joanna Węgrzyniak, rzecznik wawerskiej policji. Rodzinę ewakuowano, a na miejsce wezwano pirotechników, którzy sprawdzali, z jakimi substancjami chemicznymi mają do czynienia. To nic niebezpiecznego. Chłopak nie usłyszy żadnych zarzutów - zapewniła podkom. Węgrzyniak.