Włamywacz zjawił się w klinice 9 marca tego roku. W biały dzień z jednego z gabinetów bez problemów wyniósł laptopa. Ze schowanym za pazuchą urządzeniem spokojnie wyszedł i rozpłynął się w tłumie. Ale lekarze od razu zorientowali się, że urządzenie zniknęło, bo bez niego nie działa specjalistyczna aparatura. Ocenili, że laptop był wart około 140 tys. zł.
Patrz też: Warszawa. Ukradł z pracowni 50 kilo mosiądzu
- Na komputerze było zainstalowane specjalistyczne oprogramowanie, bez którego nie można przeprowadzać badań słuchu - wyjaśnia podkom. Agnieszka Hamelusz (34 l.). Sprzęt był przypisany do konkretnych urządzeń i nie można go zastąpić innym egzemplarzem.
Ktokolwiek rozpoznaje mężczyznę, proszony jest o kontakt ze śródmiejską komendą pod nr tel. 22-603-77-02