Dwaj studenci zostali napadnięci późnym wieczorem na przystanku autobusowym przy ul. Meissnera. Z ich zeznań wynikało, że napastnicy od początku byli agresywni i nachalni. Mocno pijani Przemysław K. (31 l.) i Piotr M. (31 l.) przysiedli się do studentów i najpierw poprosili o papierosa. Odmowa nie poskutkowała i po chwili pojawiły się kolejne prośby. Pijani mężczyźni zażądali zegarka i telefonu, tłumacząc, że... chcą zadzwonić do mamy. Gdy i tym razem studenci stawili opór, napastnicy rzucili się na nich z pięściami, grożąc pobiciem. Zaczęli szarpać ofiary i dusić jednego z napadniętych. Przestraszeni studenci oddali napastnikom telefony i zegarek, a gdy ci uciekli, wezwali policję. Patrol pojawił się błyskawicznie i już kilka minut później zakuł podejrzanych w kajdanki. Przemysławowi K. i Piotrowi M. grozi za rozbój do 12 lat więzienia.
Zobacz też: Warszawa. Tramwaj zabił mężczyznę
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail