Pani Iwona Kaznecka (43 l.), której córka Oliwia (7 l.) od września rozpoczęła edukację w podstawówce przy Kawęczyńskiej, wciąż nie może się nadziwić. Wśród opłat, które pojawiły się na liście życzeń szkoły, znalazł się bowiem papier toaletowy i papier do ksero. Wiadomość o tym nauczyciele kazali wkleić dzieciom do specjalnych zeszytów wychowawczych. - Byłam w szoku! To skandal, żeby w ten sposób oszczędzać na uczniach - mówi oburzona pani Iwona. - Ja oczywiście mogę za to zapłacić, ale chodzi o zasadę - dodaje. Niestety, podobnie jest też w podstawówce przy ul. Brechta.
Burmistrz Pragi-Północ Piotr Zalewski (46 l.) jest tym kompletnie zaskoczony, choć na majowej sesji rady dzielnicy sam zachęcał szkoły do oszczędzania. - Porozmawiam z dyrektorami. Oszczędności są, ale na pewno nie kosztem tego typu rzeczy - zapewnia Zalewski.
Oburzeni są też radni. - Mieliśmy sygnały od rodziców, że w placówkach tych brakuje środków czystości. To niedopuszczalne - kwituje Paweł Lisiecki z PiS.