21 jeden wypadków, 20 osób rannych i jedna ofiara śmiertelna oraz dziesiątki kolizji i stłuczek. To policyjna statystyka z ul. Powstańców Śląskich od stycznia do października. To czarny punkt stolicy!
Wczoraj ruszyła policyjna akcja, która ma poprawić niechlubne statystyki. Od 9 rano 4 patrole zostały oddelegowane do patrolowania tylko tej arterii.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Policjanci rozbili gang Twardego
Najczęstsze przyczyny wypadków i kolizji to niedostosowanie prędkości do warunków drogowych, nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu oraz nieprawidłowa zmiana pasa ruchu - wylicza Maciej Karczyński (38 l.), rzecznik stołecznej policji. Policjanci szczególną uwagę zwrócą na newralgiczne skrzyżowania - Powstańców Śląskich z Człuchowską, Górczewską i Radiową - dodaje.
Efekt? Tylko w ciągu 3 godzin doszło tam wczoraj do 2 kolizji. Policjanci wystawili 7 mandatów i interweniowali 10 razy. Dlaczego akurat ta ulica jest tak pechowa?
- Trudno powiedzieć. My interweniujemy w miejscach, które są najbardziej niebezpieczne. Reagujemy na wzrastającą liczbę zdarzeń. Chodzi zarówno o bezpieczeństwo pieszych, jak i kierowców - tłumaczy Karczyński. Nieoficjalnie mundurowi z WRD przyznają, że większości wypadków winni są sami kierowcy, którzy jeżdżą za szybko, zbyt brawurowo i zwyczajnie nie zwracają uwagi na innych uczestników ruchu. Policyjna akcja potrwa do końca roku. Jednak mundurowi zapewniają, że jeśli przyniesie efekty, w przyszłym roku będzie kontynuowana.