To historia niczym z najlepszych kryminałów. W lutym ubiegłego roku polscy dyplomaci, przeglądając aukcje internetowe, odnaleźli na nich legendarny karabin inż. Józefa Maroszka (81 l.). Jeden z pięciu na całym świecie! Broń prawdopodobnie została przejęta podczas wojny. W jej odzyskanie zaangażowano służby federalne USA, które poproszone przez polską ambasadę zarekwirowały karabin. Jego właściciel, Christopher Gąsior, syn powstańców warszawskich, którzy po powstaniu przenieśli się do USA, otrzymał 25 tys. dolarów zwrotu kosztów.
Unialny karabin inż. Morosza
Karabin wz. 38 M kaliber 7,92 mm to fenomen polskiej myśli technicznej. Skonstruował go inż. Józef Maroszek. Była to broń samopowtarzalna, czyli automatycznie przeładowująca się po strzale. Według ekspertów egzemplarz polski wyprzedzał w tej dziedzinie osiągnięcia niemieckiej myśli konstrukcyjnej. Jego produkcja ruszyła w wakacje 1939 roku. Do wybuchu II wojny światowej powstało jednak tylko 55 sztuk. I niestety zostały zrabowane przez Niemców już podczas kampanii wrześniowej.
- To bezcenny eksponat - podsumował wczoraj podczas przekazania broni MPW minister Bogdan Zdrojewski. Na świecie zachowało się tylko pięć modeli karabinu Maroszka. Jeden z nich znajduje się już w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, ale jest niekompletny. Pozostałe są w rękach prywatnych, m.in. w Niemczech i w USA.
Zobacz: Warszawa: Bandyta wysadził kamienicę w powietrze! Lokator terroryzował sąsiadów