Ursynów. Przychodnia Vertimed wyciągnęła konsekwencje. Niekompetentna lekarka zwolniona ze stanowiska
W mediach społecznościowych, na jednej z grup facebookowych, byłe pacjentki ginekolożki pracującej w Vertimed rozpętały burzę! – Chciałabym przestrzec przed wizytą w Vertimed na Kabatach u doktor Moniki. Szkoda czasu, pieniędzy i nerwów. Nie dajcie się zwieść szybkimi terminami – teraz już wiem, z czego wynikają – napisała Monika.
W ciągu kilku dni pod postem kobiety pojawiło się blisko 200 komentarzy! Głównie byłych pacjentek, które opisywały swoje wizyty u wymienionej przez przychodnię z imienia i nazwiska ginekolożki.
– 1,5 roku temu w Vertimedzie doktor odmówiła mi na wizycie cytologii, USG narządów i USG piersi, a także samego badania. Zapisałam się do innej doktor i zrobiła mi wszystko bez mojego proszenia, a z jej inicjatywy. Byłam mile zaskoczona – napisała jedna z internautek.
– Potwierdzam. Pani doktor niekompetentna i bardzo opryskliwa. Ginekolog do dawania L4. Prowadziłam u niej pierwszą ciążę, na szczęście była bez powikłań – pisze kolejna, była pacjentka.
– Ta pani, podobno doktor, zagraża życiu i zdrowiu pacjentek wygadując głupoty. Oprócz tego nie bada, tylko krytykuje swoich kolegów po fachu. Z daleka od tej pani – dodaje kolejna.
Przychodnia, w której leczyła ginekolożka, przeprosiła za całą sytuację. Opublikowała również oficjalne oświadczenie w tej sprawie. – Szanowni Państwo, zakończyliśmy współpracę z doktor Moniką. Aktualnie pracujemy nad nowym grafikiem w poradni ginekologiczno-położniczej. Postaramy się w jak najkrótszym czasie zapewnić szybkie terminy wizyt. Mamy nadzieję, że wprowadzone zmiany sprawią, że zechcecie Państwo dać nam drugą szansę – napisał Vertimed, Grupa Medyczna.
– Jako pacjentka pani doktor osobiście bardzo dziękuję za tę decyzję. Próbowałam się przepisać, ale z powodu wolnych terminów, ciągle lądowałam u dr Moniki licząc, że to pewnie był incydent i kolejny raz wychodziłam, mówiąc sobie "nigdy więcej!". Czekam na nowego lekarza i dziękuję za poważne potraktowanie głosów pacjentek – podsumowała pani Agnieszka.