Warszawa. Drogowcy z ZDM sprzedają odholowane auta
ZDM nie po raz pierwszy przystępuje do licytacji porzuconych samochodów. O podobnej akcji informowaliśmy w 2021 roku. Najdroższym samochodem okazał się wtedy mercedes S500. Nikt nie chciał za to kupić forda fusion. Za siedem aut oferenci zaproponowali w sumie 92 tys. 720 zł. Przetarg cieszył się dużym zainteresowaniem nie tylko na Mazowszu. - Codziennie otrzymywaliśmy co najmniej kilkanaście telefonów, maili i pytań na Facebooku, a wieść o autach do nabycia za przystępną cenę sięgnęła daleko poza Warszawę i Mazowsze - przekazał wtedy Jakub Dybalski.
Teraz pod młotek znów idą nie lada kąski. Wśród nich jest BMW 316, Audi A6, Land Rover Freeander, a nawet taki klasyk motoryzacji jak szwedzki Saab 900 w wersji cabrio. Oczywiście wszystkie auta pochodzą z ulicy. Na jakiej podstawie drogowcy weszli w ich posiadanie? - Pod młotek idą auta usunięte z ulic w procedurze art. 50a PoRD. To pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych lub takie, których stan wskazuje, że nie są używane. Takie samochody – jak w przypadku każdego odholowania – usuwane są na wniosek Straży Miejskiej lub Policji i trafiają na parkingi firm, z którymi mamy podpisane stosowne umowy. Tam czekają na właściciela lub osobę uprawnioną do odbioru. Jeśli w ciągu 6 miesięcy nikt po auta się nie zgłosi, przechodzą one na własność miasta z mocy ustawy – informuje rzecznik ZDM.
Jakie dokładnie samochody można wylicytować tym razem? Zapraszamy do poniższej galerii.
Polecany artykuł: