Dwa supernowoczesne żółte fotoradary stanęły na rogu ulic Wołoskiej i Domaniewskiej. Będą sprawdzać, czy kierowcy nie wjeżdżają na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Urządzenia zaczną działać najpóźniej za kilkanaście dni. - Na razie przeprowadzamy testy. Sprawdzamy, czy działają bez zarzutu. To normalna procedura - tłumaczy Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej. Fotoradary ustawiono u zbiegu ulic Wołoskiej i Domaniewskiej nie bez przyczyny. Jak wynika z policyjnych statystyk, to jedno z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań w mieście.
Zobacz też: Warszawa. Antonina Jaworska: Kto przygarnie moje pieski?
Do końca roku podobne urządzenia staną na rogu ul. Globusowej i Dźwigowej, a także u zbiegu al. KEN z ul. Artystów.
W ubiegłym roku doszło tu do sześciu wypadków, w których zginęło w sumie 12 osób. Nowoczesne maszyny nie będą mierzyły prędkości. - Zdjęcie zrobią tylko wtedy, gdy kierowca wjedzie na skrzyżowanie na czerwonym świetle - informuje Monika Niżniak. Straż miejska przymierza się już do montażu kolejnych fotoradarów. Do końca roku podobne urządzenia staną na rogu ul. Globusowej i Dźwigowej, a także u zbiegu al. KEN z ul. Artystów. - Na Ursynowie będą jednak mierzyć prędkość, z jaką jadą kierowcy - dodaje rzeczniczka straży miejskiej.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail