- Są najlepsze w całej Warszawie - mówią klienci, którzy ustawiali się w kolejce.
Warszawiacy kupują tu od lat
- Kupowanie tu pączków to rodzinna tradycja - mówiła pani Dorota Różawska (45 l.), która zamierzała wypieki kupić dla siebie i dla syna. Trzy godziny to minimum, które trzeba było spędzić w kolejce, ale mieszkańcom Woli to jednak nie przeszkadzało. - Dla tego smaku warto poświęcić swój czas - wtórował Andrzej Kowalski (60 l.).
Patrz też: Pączek jest dobry na... seks
Kłótnie w kolejce
W kolejce mimo życzliwości nie było miejsca na wchodzenie na dziko. - Pan tu nie stał! - kontrolowali cwanych amatorów pączków pozostali kolejkowicze. Inni przez szybę przyglądali się pracy cukierników, którzy smażyli pączki na ich oczach. - W końcu się udało - odetchnął z ulgą pan Michał Patynowski (38 l.), którego szef wysłał na Górczewską po pączki. Udało mu się kupić 25 sztuk mimo limitu. - Mam nadzieję, że i dla innych wystarczy - mówił.