11 listopada, około godz. 19:30 niemal nie doszło do tragedii z autobusem i osobówką w roli głównej. Na ulicy Koszykowej przed placem Konstytucji rozpędzone BMW z wielką siłą uderzyło w tył stojącego na czerwonym świetle autobusu miejskiego.
Warszawa: Bezwzględni oszuści atakują metodą na... dezynfekcję! Bądźcie ostrożni
Uderzenie było tak silne, że zmiażdżyło przód, a osobówka nadaje się już tylko do kasacji. Kierowcę uratowały poduszki powietrzne. Tył autobusu nie ucierpiał tak bardzo. Na miejscu po chwili znaleźli się policjanci oraz straż pożarna. Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę. Okazało się, że był to obywatel Rosji. - Kierowca miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie - informuje podinsp. Robert Szumiata, oficer prasowy śródmiejskiej policji. Pijany Rosjanin nie mógł sam stać o własnych nogach. Policjanci musieli trzymać mężczyznę, aby przeszedł kilka kroków bez przewrócenia się. Kierowca został zatrzymany. Na szczęście nikomu nic się nie stało.