- Wszystko jest już gotowe, aby otworzyć pierwszy wiadukt na Trasie Toruńskiej w kierunku Marek - mówi "Super Expressowi" Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Czekamy tylko na jeden podpis - dodaje.
W nowoczesnym tunelu do dyspozycji trzy pasy ruchu w kierunku Marek. Są gotowe i wydawałoby się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by je otworzyć. A jednak. Bezlitosna biurokracja ma swoje prawa i kierowcy muszą pokornie poczekać na litość jednego urzędnika - inżyniera Galasa. Mieszkańcy są oburzeni. Problem w tym, że inżynierowi nie podoba się organizacja ruchu przygotowana przez wykonawcę. - Chcę podpisać, ale nie mogę - wyznał beztrosko urzędnik.
Miejski inżynier ruchu czeka na POPRAWKI ORGANIZACJI RUCHU
- Organizacja ruchu jest bublem, bo wykonawca chce ludzi skierować pod prąd - dodaje inżynier. - Czekam na poprawki i wówczas można będzie puścić tędy ruch.
Kierowcy są oburzeni, bo na remont tej trasy czekali od lat. - Nie mogę się doczekać otwarcia i szczerze mówiąc, nie wierzę, że takie rzeczy dzieją się w stolicy - wyznaje Mieczysław Kucharski (59 l.), kierowca z Targówka, który codziennie stoi tu w korkach.
Drugi z wiaduktów, ten w kierunku mostu Grota-Roweckiego, ma być oddany przed końcem roku. Cała trasa między Modlińską a ulicą Piłsudskiego w Markach kosztuje niecały miliard złotych i będzie gotowa w kwietniu 2012 roku.