Kanapeczki, śledziki, sałatki i pachnące ciasta - oto co zobaczyć można było na spotkaniu opłatkowym zorganizowanym w przerwie obrad rady Warszawy dla stołecznych radnych. Na wigilii obecni byli też szefowie biur Ratusza i prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz (59 l.). Ten skromny poczęstunek zafundowaliśmy im my, warszawiacy. Ile kosztował? Blisko 3,6 tys. zł.
Jeżeli dodamy do tego kwoty wydawane na tego typu imprezy przez niemal wszystkie miejskie instytucje i spółki, to wyjdą zawrotne sumy, które mogą kosztować podatników nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Urzędnicy bronią się jednak z całych sił przed podawaniem ich do publicznej wiadomości.
Może też dlatego, że w firmowych rautach przy suto zastawionych stołach uczestniczą nieliczni. W ubiegłorocznej wigilii w straży miejskiej brało udział praktycznie jedynie kierownictwo. Impreza kosztowała 9,9 tys. zł.
Jak zaklęte milczą też miejskie spółki. Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych, Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe, MPO od dwóch tygodni nie potrafią odpowiedzieć na pytanie o koszty takich spotkań. Przedstawiciele Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji poszli nawet dalej i uznali, że informacji o kosztach wigilii nie podadzą.
- To wewnętrzna sprawa spółki - uznał Roman Bugaj, rzecznik przedsiębiorstwa. Specjaliści od prawa samorządowego mają inne zdanie. - To są jednostki podległe miastu, działają publicznie i te informacje powinny być jawne - nie ma wątpliwości prof. Michał Kulesza (63 l.), znawca prawa samorządowego.