Do poważnego pożaru dźwigu "KRYM" doszło z samego rana 15 marca w okolicach godziny 6:30, kilkaset metrów za węzłem z aleja Prymasa Tysiąclecia.
– Zgłoszenie otrzymaliśmy o 6:33. Doszło do pożaru dźwigu samochodowego. W zdarzeniu nikt nie został poszkodowany, kierowca na czas opuścił kabinę pojazdu. Zakończyliśmy działania na miejscu. Kierowca oczekuje na przyjazd lawety – powiedziała „Super Expressowi” kom. Marta Sulowska.
W związku z pożarem zostały zablokowane dwa pasy jezdni w kierunku Poznania. Ruch odbywał się wyłącznie lewym pasem, a korek miał długość ponad kilku kilometrów. Poruszający się autami musieli już zwalniać na wysokości węzła Łabiszyńska. Kierowcy, którzy jechali w kierunku Warszawy, zwalniali, by móc oglądać płonące auto, więc korek formował się również z drugiej strony jezdni.
Zobacz także: Potworne zderzenie toyoty z BMW w Piasecznie. Pogotowie zabrało rannego
W tym momencie zarówno straż pożarna, jak i policja zakończyły swoje działania na miejscu. Ruch odbywa się bez większych problemów.