Wiadomości napływające z centrum kryzysowego są niepokojące, ale w stolicy nie doszło jeszcze do poważnych podtopień. Wały przesiąkają na wysokości Wawra i Łomianek, woda wdarła się również na budowę Centrum Nauki Kopernik w samym centrum Warszawy.
Władze podkreślają, ze sytuacja jest bardzo poważna: - Na wałach nie ma miejsc zupełnie bezpiecznych, przesiąkanie może zdarzyć się w każdym miejscu - tłumaczyła w piątek na konferencji prasowej prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
- Odpowiedź na pytanie, które odcinki wałów są najbardziej narażone na przerwanie, brzmi: wszystkie - dodał wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Szybko dodał jednak, że na razie żadna z zapór nie została przerwana.
Bezpieczne są również stołeczne mosty. Nie będzie „powtórki” z sytuacji w Krakowie – żadna z przepraw nie będzie zamknięta. Bez przeszkód działa też oczyszczalnia ścieków "Czajka". Miasto na wszelki wypadek gotowe jest jednak na najgorsze, czyli sytuację gdy wały przeciwpowodziowe nie wytrzymają i woda zaleje najniżej położone dzielnice. Do ewakuacji gotowe są m.in. szpitale na Solcu i Praski.
Poziom Wisły o godzinie 10.00 wynosił w Warszawie 746 centymetrów. Stan alarmowy wynosi 650 centymetrów. Rzeka wciąż się podnosi się, ale znacznie wolniej niż jeszcze w nocy z czwartku na piątek, teraz przybywa około 5 cm wody na godzinę.