Te dramatyczne sceny rozegrały się około godz. 14.30. Na przystanek autobusowy przy rondzie Żaba podjeżdżał właśnie wóz MZA. Kiedy ludzie ustawiali się i czekali, aż otworzy drzwi, nagle wyskoczył zza niego ford mondeo i wpadł pomiędzy pasażerów. Przejechał jeszcze kilka metrów i zatrzymał się na słupku przystankowym.
- To była sekunda. On wjechał na przystanek i rozrzucił ludzi na boki - opowiada świadek wypadku.
Przeczytaj koniecznie: Karambol na trasie S1 z Bielska-Białej do Cieszyna. 70 aut zderzyło się w gęstej mgle
Na miejscu za chwilę zaroiło się od karetek i policjantów. 4 osoby, głównie z połamanymi nogami, trafiły do szpitali. Życiu żadnej z poszkodowanych osób nie zagraża niebezpieczeństwo - wyjaśnia Marek Niemirski z pogotowia ratunkowego.
Jak doszło do wypadku, oficjalnie wyjaśni śledztwo. Jednak mundurowi podejrzewają, że kierowca, Michał N. (22 l.), jechał po prostu za szybko i kiedy autobus zaczął hamować, zwyczajnie nie opanował auta. Wiadomo na pewno, że był trzeźwy. Resztę wyjaśnią śledczy.