Warszawa. Włamywacze wpadli przez auto

2014-07-11 0:15

Piotr F. (41 l.) i Marcin M. (37 l.) mogą mówić o wyjątkowym pechu. Złodzieje włamali się do mieszkania przy al. Niepodległości. Ich łupem padł komplet srebrnych sztućców wartych 30 tys. zł. Rabusie nie wiedzieli jednak, że są bacznie obserwowani przez policjantów i wpadną w misternie zaplanowaną zasadzkę.

- Od dłuższego czasu podejrzewaliśmy, że włamują się do mieszkań. Wiedzieliśmy też, jakim samochodem się poruszają - tłumaczy nadkom. Magdalena Bieniak z Komendy Rejonowej na Mokotowie. Gdy zadowoleni z siebie odjechali mazdą z torbą pełną fantów, w pościg za nimi ruszył radiowóz. Mundurowi zatrzymali zaskoczonych włamywaczy w rejonie ul. Ogrodowej. Na widok funkcjonariuszy złodzieje próbowali schować wytrychy, pilniki i śrubokręty pod fotele w aucie.

Policjantom wmawiali, że zabytkowe sztućce należą do babci jednego z nich. Piotr F. i Marcin M. dzień wcześniej splądrowali też inne mieszkanie na Mokotowie. Wynieśli z niego laptopa i biżuterię. Warte 20 tys. zł przedmioty zdążyli sprzedać. Rabusie usłyszeli już zarzuty. Przyznali się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki