Drogowe obietnice urzędników dotyczące Pragi wracają jak bumerang. Głównie przed wyborami, a potem odchodzą w niebyt. Tak jest z domknięciem obwodnicy Pragi, które miało być gotowe na EURO 2012. Nie powstało, bo w międzyczasie stolicę dopadł światowy kryzys gospodarczy i plany trzeba było schować do szuflady. Jak się okazuje, na bardzo długo. - Odcinek między Wiatraczną a Radzymińską jest w przygotowaniu - mówi Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika Ratusza. - Pierwsze prace zaczniemy w latach 2015-2017. Będzie to koncepcja, projekt i przygotowanie gruntu - dodaje.
Czytaj też: Warszawa. Problemy z inwestycją. Obwodnica Marek łapie opóźnienie
W wieloletniej perspektywie finansowej zarezerwowano na ten cel 980 mln zł. Trasa ma powstać do 2021 roku, czyli 9 lat później niż pierwotnie planowano. Odcinek między Radzymińską a rondem Żaba jest z kolei w przysłowiowym lesie. - Zastanawiamy się jeszcze, czy w planowanej formie jest opłacalny - tłumaczy Ratusz. Urzędnicy przekonują jednak, że o Pragę dbają. I budują Trasę Świętokrzyską, która... nijak nie zamyka "ringu". Na razie powstaje odcinek między Wybrzeżem Szczecińskim a Zamoyskiego, czyli nowa ul. Sokola. W planach jest też odcinek od Kijowskiej do Zabranieckiej, który ma być gotowy za dwa lata. Środkowy między Zamoyskiego a okolicami Dworca Wschodniego nie ma nawet jeszcze żadnego terminu.
- Miasto bierze się do budowy od środka. Co mi z Trasy Świętokrzyskiej do zakorkowanego centrum, skoro na Pradze nadal będę kwitł w korkach? Trasa Świętokrzyska miałaby sens, gdyby była gotowa obwodnica, a tak mamy tu jakiś absurd! - burzy się Paweł Dołowy (41 l.) z Zacisza. Ratusz przyznaje, że ta inwestycja nie rozwiąże wszystkich problemów, ale ułatwi przejazd z Targówka na Pragę-Północ.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail