Jego start do europarlamentu rozpoczął się od rozczarowania. Spodziewał się być liderem listy Platformy Obywatelskiej na Mazowszu, a tymczasem w ostatniej chwili na pierwszą pozycję wskoczyła posłanka Julia Pitera. Przełknął gorzką pigułkę i napisał na Facebooku "Zamierzam wygrać". I zabrał się do roboty. Na jego portalu niemal codziennie można przeczytać, gdzie bywa i z kim się spotyka. Jacek Kozłowski, z wykształcenia geograf, przez ostatnie siedem lat był wojewodą.
Wojewoda Kozłowski chwali się osiągnięciami
- Przez ten czas na Mazowszu przybyło 300 km dróg ekspresowych i autostrad. Gdy zaczynałem, były 32 kilometry. Udało się też dzięki sprawnym decyzjom wybudować 1,5 tys. km dróg lokalnych - wylicza Jacek Kozłowski. Za sukces uważa uporządkowanie urzędu. - Dziś pracujemy na bieżąco. Gdy zaczynałem, w szufladach leżało 29 tys. zaległych spraw - mówi nam kandydat na europosła. Ukoronowaniem starań była nagroda - Mazowiecki Urząd Wojewódzki został w tym roku uznany przez szefa służby cywilnej za jeden z trzech najlepszych urzędów w Polsce.
Przeczytaj też: Wybory do europarlamentu 2014. PO wygrywa z PiS!
Walka o mandat w Brukseli może być ciekawą rywalizacją na Mazowszu. Kozłowski powalczy nie tylko z pierwszą na liście PO Julią Piterą. Będzie to też ambicjonalny bój o pokonanie marszałka Mazowsza Adama Struzika (57 l.), który startuje z drugiego miejsca konkurencyjnej listy PSL. - To będzie ciekawy pojedynek. Marszałek Struzik funkcjonuje na Mazowszu dwa razy dłużej niż Jacek Kozłowski. Ale wojewoda wykonał przez siedem lat tytaniczną pracę w regionie i jest dziś równie rozpoznawalny - mówi nam poseł PO Marcin Kierwiński.