Życie stolicy w knajpach, przedszkolach, salonach fryzjerskich zostało odmrożone. Choć obostrzenia sanitarne powodują, że tłumów nie ma. - W końcu wracamy! Z niecierpliwością czekamy na klientów – mówił nam Patryk Burnicki (31 l.) z restauracji "U Fukiera". Na Rynek Starego Miasta, Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście wróciły ogródki przed knajpkami. Otwarte zostały miejskie przedszkola. Choć dzieci jest tam mniej, niż początkowo w ankietach deklarowali rodzice. - To duża ulga dla nas. Było ciężko pogodzić wychowywanie maluchów z pracą – przyznaje Agnieszka Wieleba (40 l.), mama dwójki dzieci. Maluchy nie poznają swoich przedszkoli bez zabawek i rysunków na ścianach. Zakazana jest nawet piaskownica! Rodzice zostawiają maluchy w przedsionku. Po zmierzeniu temperatury i dezynfekcji rąk opiekunki w przyłbicach witają dzieciaki. Przedszkolaki mają ograniczony kontakt z rówieśnikami. Każde przy innym stoliku, każde z własnym zestawem kredek i farb (pożyczanie zabronione). - Wymyślamy zabawy, by umilić dzieciom te procedury np. czas mycia rąk odmierzają klepsydry – mówi Małgorzata Białkowska, nauczycielka z przedszkola nr 225 na Ochocie. Większy jest też ruch w komunikacji miejskiej. Od wczoraj możliwe jest zapełnienie 30 proc. wszystkich miejsc stojących i siedzących.
Zmodernizują stację Warszawa Zachodnia! Początek prac w sierpniu [GALERIA]
BOMBY w lesie pod Mińskiem Mazowieckim! Część z nich waży PÓŁ TONY! [ZDJĘCIA]
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.