Do wstrząsającego zdarzenia doszło w listopadzie 2020 roku przy ul. Wrzeciono. Do 75-latka przyszedł znajomy, którego mężczyzna znał od dziecka. Senior, nie spodziewając się niczego złego ze strony gości, otworzył drzwi. Wówczas, bez żadnego słowa wyjaśnienia 44-latek uderzył znajomego w twarz, wszedł do jego mieszkania i zaczął mu grozić.
- W międzyczasie przeszukał mieszkanie, zjadł konserwę i usmażył sobie jajecznicę. Wychodząc, zagroził mężczyźnie pozbawieniem życia, jeśli zgłosi sprawę na policję - przekazała podinsp. Elwira Kozłowska z bielańskiej policji.
Agresor nie tylko wyszedł najedzony od znajomego, ale również bogatszy o cenne łupy. 44-latek zabrał bowiem z mieszkania seniora telewizor, wiertarkę, radiomagnetofon, telefon, a także pamiątkową gitarę akustyczną. - Pokrzywdzony wycenił wartość strat na kwotę prawie 5000 złotych - wyjaśniła podinsp. Kozłowska.
Nazajutrz sytuacja się powtórzyła. 44-latek znów przyszedł do seniora, jednak ten tym razem nie otworzył mu drzwi, tylko od razu powiadomił policję. - Sprawca oddalił się wówczas przed przyjazdem mundurowych. Pokrzywdzony złoży zawiadomienie o popełnionym przestępstwie - poinformowała policjantka.
Wreszcie mundurowym udało się namierzyć 44-latka. Niemal po roku od zdarzenia został zatrzymany. Mężczyzna trafił trafił do policyjnego aresztu, a w prokuraturze usłyszał zarzuty za rozbój. - Sąd zastosował wobec mężczyzny areszt na okres 3 miesięcy. Teraz grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności - przekazała podinsp. Elwira Kozłowska.