Jak ustalił "Super Express", wybuch najprawdopodobniej spowodowali pracownicy lokalu, którzy sami podłączali butlę. Na szczęście kucharze zdążyli uciec z kuchni, zanim płonący gaz eksplodował. Policjanci i strażacy, którzy przyjechali na miejsce, musieli ewakuować z budynku, w którym znajduje się restauracja, około 20 osób. Strażakom udało się błyskawicznie uporać z ogniem, wynieść pozostałe butle na zewnątrz i tym samym zapobiec kolejnym wybuchom. Po niecałej godzinie mieszkańcy i pracownicy mogli już wrócić do środka.
- Ewakuowaliśmy ludzi i zabezpieczyliśmy teren, aby umożliwić strażakom sprawne przeprowadzenie akcji. Cały czas istniało zagrożenie, że dojdzie do kolejnego wybuchu. Teraz policjanci sprawdzą, co było przyczyną wypadku - wyjaśnia asp. Mariusz Mrozek (40 l.) ze stołecznej policji.