Wszystko wydarzyło się chwilę po godz. 11. Jadący w stronę lotniska ford wjechał w skręcającego w ul. Banacha renault. Spora prędkość zwiększyła siłę uderzenia, które wyrzuciło osobówkę na krawężnik i dalej na pobliski przystanek Banacha - Szpital.
Auto przekoziołkowało, poważnie niszcząc wiatę, po czym zatrzymało się na dachu. Na szczęście na przystanku akurat nikogo nie było. Ucierpiał jedynie kierowca forda, którego z wraku musieli wyciągnąć strażacy.
- Kierujący fordem z urazem głowy trafił do szpitala - mówi podkom. Jarosław Sawicki ze stołecznej policji.
Na czas akcji straży pożarnej i policji dwa pasy ruchu w stronę lotniska były zablokowane, co spowodowało olbrzymie utrudnienia dla pozostałych kierowców. Po ponad godzinie pojazdy uprzątnięto z jezdni i ruch zaczął powoli wracać do normy.
WARSZAWA: WYPADEK na skrzyżowaniu ŻWIRKI i WIGURY z BANACHA. Ford wpadł na przystanek - ZDJĘCIA
2012-03-28
3:20
Na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury z Banacha wpadły na siebie osobowy ford i dostawczy renault. Osobówka niczym w popisach kaskaderskich wzbiła się w powietrze, dachowała i uderzyła w przystanek autobusowy. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby stali tam ludzie!