Eleganckie, zaprojektowane przez profesjonalną firmę alejki, ławki, oczka wodne, piękne kwiaty i krzewy cieszyły oko niespełna 10 miesięcy. Oddany do użytku jesienią ubiegłego roku plac jest znów remontowany. Nie dość, że wszędzie walają się śmieci, to w wielu miejscach straszą popękane granitowe płyty lub wybrakowane deski ławek i powyrywane słupki.
- Plac wygląda po prostu strasznie - mówią mieszkańcy.
Jego modernizacja kosztowała blisko 11 mln zł i już doliczyć do niej trzeba kolejne 60 tys. zł, które pochłonie trwająca właśnie naprawa zlecona przez Zarząd Terenów Publicznych.
- To niestety wynik dewastacji poczynionych głównie przez kierowców, którzy rozjeżdżają trawniki i rozbijają samochodami granitowe płyty otulające murki - tłumaczy Renata Kaznowska, dyrektor ZTP. - Na szczęście wystąpiliśmy o objęcie placu monitoringiem - dodaje.
Pl. Grzybowski naprawiany za 60 tys. zł
Dewastacje to jedno, ale niszczejące ławki, pomosty i elementy to drugie.
Na razie ich naprawa prowadzona jest za darmo w ramach gwarancji przez wykonawcę, ale nie ma pewności, że będzie ostatnią. - Drewno w polskich warunkach przez pierwszy rok pracuje, mam nadzieję, że po oczyszczeniu i impregnacji będzie zachowywać się inaczej - mówi dyrektor Kaznowska.