Gabriela Starosta (56 l.) oraz jej córka z trojgiem dzieci od weekendu mieszkają w ośrodku przy Dalibora. - W ten sposób przez bezdusznego właściciela po dziesiątkach lat mieszkania na Saskiej Kępie wylądowałam z dziećmi i wnukami w ośrodku pomocy - przyznaje pani Gabriela. W ośrodkach interwencyjnych wyrzuceni mieszkańcy mogą mieszkać maksymalnie trzy miesiące.
Przeczytaj też: Wyrzucili lekarza pijaka ze szpitala
- Jeśli mieszkańcy w miarę szybko złożą odpowiednie dokumenty, jest szansa, że otrzymają lokale komunalne - zapewnia wiceburmistrz Pragi-Południe Robert Kempa. Złożył on też oficjalną skargę na działania policji, która w ubiegłym tygodniu biernie przyglądała się, jak ochroniarze wynajęci przez właściciela budynku przy Finlandzkiej, firmę Portoalegre, wchodzą do mieszkań pod nieobecność lokatorów i wywożą ciężarówkami ich majątek.