Idziesz do kina? Pamiętaj, że wniesienie jakiegokolwiek napoju lub jedzenia zakupionego gdzie indziej jest traktowane jako przestępstwo! Przekonali się o tym pani Anna i jej mąż, których historię opisał portal warszawa.naszemiasto.pl. A powodem był... kubek kawy!
Z powodu smrodu zamknięto szkołę na Pradze-Południe
Ta sprzedawana w Cinema City Sadyba nie smakuje mężowi pani Anny - podczas poprzedniej wizyty próbował jej, ale to było zdecydowanie nie to. Więc przyniósł z innej kawiarni sieciowej taką, która mu smakuje. I tu pojawił się problem: regulamin zabrania wnoszenia napojów i jedzenia zakupionego gdzie indziej. Powód jest prosty: spora część zarobków kina to dochody ze sprzedaży napojów i jedzenia.
Sprawdź jakie gwiazdy wystąpią na warszawskim Sylwestrze!
Dochodzi do sporu z obsługą a potem w biurze z menadżerką. Propozycja przechowania kawy do końca seansu zostaje odrzucona - przecież nie chodzi o to, aby pić zimną kawę. W końcu mężczyzna wyrzuca kubek z kawą do kosza. Tym razem jednak menadżerka jest nieusatysfakcjonowana: - Mąż zachlapał kosz i już nie możemy wejść na seans. Pani menadżer wydała nam polecenie, żebyśmy opuścili kino - opowiada pani Anna.
To jeszcze sklep czy już - megaautomat sprzedażowy?
Mimo to małżeństwo weszło na salę, by obejrzeć film. Jednak to się nie udało: - Po 20 minutach zatrzymano seans, zapalono światło (...) Do sali weszło dwóch ochroniarzy z grupy interwencyjnej i poprosili nas o wyjście, bo czeka na nas policja! - relacjonuje kobieta. W efekcie para ani nie wypiła kawy, ani nie obejrzała filmu. Ale z usług Cinema City Sadyba raczej już nie skorzysta.