Rodzina jechała aż spod Garwolina, tu liczyła się każda minuta. Małżonek rodzącej kobiety był przerażony, obawiał się, że nie zdąży na czas. - Dzielnicowi przejeżdżali radiowozem ulicami Saskiej Kępy. W pewnym momencie zauważyli i usłyszeli, że kierowca z sąsiedniego pojazdu wychyla się ze swojego auta przez okno, macha i krzyczy, że wiezie rodzącą żonę i potrzebuje pomocy – relacjonuje Joanna Węgrzyniak ze stołecznej policji.
ZOBACZ TEŻ: Więzień UCIEKŁ ze Szpitala Bródnowskiego! Czekał na wynik testu na koronawirusa
Policyjna eskorta odbyła się przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Liczyła się każda minuta. Mężczyzna bał się, że nie zdąży na czas, rodzina jechała spod Garwolina. - Dzięki błyskawicznej reakcji trójki dzielnicowych kobieta bardzo szybko trafiła pod opiekę specjalistów w szpitalu, gdzie miała urodzić się jej trzecia córeczka - dodaje funkcjonariuszka.
ZOBACZ TEŻ: OBCIĄŁ koledze palec tasakiem! Sceny jak z HORRORU w centrum Warszawy! [GALERIA]
Postawa funkcjonariuszy zasługuje na wielkie brawa. To dzięki nim udało się dowieźć kobietę na czas. Co więcej, w chwili, gdy mężczyzna odprowadzał swoją żonę do izby przyjęć, dzielnicowi zaopiekowali się dwiema córkami małżeństwa, które z niecierpliwością oczekiwały na przyjście na świat swojej siostry.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.