Polecany artykuł:
Rzucali talerzami, żeby się odstresować. W Warszawie 16 stycznia odbył się już czwarty festiwal tłuczenia talerzy. Każdy, kto udał się na Plac Unii Lubelskiej mógł kupić talerz i rzucić nim o ziemię - przede wszystkim po to, żeby odreagować stres i frustrację.
- Bierzemy talerz, opisujemy na nim sytuacje, który wywołują u nas gniew i tak "udekorowanym" naczyniem rzucamy o ziemię - mówi jedna z uczestniczek tegorocznego festiwalu tłuczenia talerzy, Weronika Stępniewska. Jedni na talerzach umieszczali wpisy o polityce, inni - o stresującej pracy w korporacji. Każdy uczestnik zabawy z łatwością znalazł coś, co na co dzień spędza mu sen z powiek.
Czy taka metoda wyładowywania emocji faktycznie daje rezultaty? Sądząc po frekwencji i uczestnikach, którzy w rzucaniu talerzami wzięli udział kolejny rok z rzędu - powinna. Zwycięzców festiwalu nie było, byli za to przegrani, czyli... Sterta talerzy i osoby, które musiały po wszystkim posprzątać.
Symbolicznym talerzem rzucił też nasz reporter, Damian Wilczyński: