Zamiast być w szkole, palili marihuanę. Nastolatkowie zatrzymani
Nietypowe zatrzymanie w Warszawie. Nieumundurowani, mokotowscy policjanci patrolujący „podejrzane” okolice około godziny 10:20 natrafili na troje nastolatków, którzy zamiast być na lekcjach w szkole, spędzali czas w ustronnym miejscu. Wagarowicze zwrócili uwagę mundurowych, bo dobiegał od nich charakterystyczny, wyczuwalny zapach marihuany. Funkcjonariusze postanowili podejść do młodych ludzi i sprawdzić swoje przypuszczenia. Już od pierwszych chwil uwagę policjantów zwróciła szklana fifka, która leżała na betonowym murku obok nastolatków. Jeden z 16-latków od razu przyznał, że należy ona do niego i za jej pomocą pali susz, który, jak zapewniał chłopak… nie zawiera niedozwolonych, narkotycznych substancji. Niestety, badanie, jakie zostało wykonane przez służby, nie potwierdziło słów 16-latka – susz okazał się być marihuaną. Tłumaczenia 18-latki i drugiego 16-latka, którzy również upierali się, że mają przy sobie legalne substancje, także się nie potwierdziły. Przy kobiecie znaleziono dwa foliowe woreczki z marihuaną, a przy drugim nastolatku plastikowe pudełko, w którym trzymał narkotyki. W każdym z tych przypadków badania wykazały, że susz jest marihuaną.
- Cała trójka została zatrzymana i przewieziona do komendy policji przy ul. Malczewskiego. Po wykonaniu czynności kobieta, jako osoba pełnoletnia, trafiła do policyjnego aresztu. Jej młodsi koledzy pojechali do policyjnej izby dziecka. Następnego dnia panowie zostali przesłuchani w charakterze nieletnich sprawców czynów karalnych. Kobieta usłyszała zarzuty popełnienia przestępstwa zagrożonego kara 3-letniego więzienia. O jej losie zadecyduje sąd dla dorosłych, w przypadku dwóch 16-latków decyzje podejmie sąd rodzinny i nieletnich – podsumowuje podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.